A A A

"AKWARELOWY ŚPIEW" - Grzegorz Józefczuk 2011

 

Akwarelowy śpiew

Łęczna jest jednym z wielu miast Lubelszczyzny, które mają w swoją historię wpisaną obecność Żydów, tę różnorodną kulturę stanowiącą także o specyfice lubelskich sztetł oraz o historyczno-kulturowej oryginalności tej części Polski i Europy. Jednym z wielu, ale i jak każde z tych miast - wyjątkowym, bo to w Łęcznej, gdzie Żydzi przybyli ponad 500 lat temu, odbywał się niegdyś Sejm Żydów Korony, a tutejsi chasydzi rozwinęli się w prężny ruch pod wodzą Szlomo Jehudy Lejba, zwanego Łęcznerem, było nie było – ucznia Widzącego z Lublina.

Tę obecność Innego możemy traktować jako sytuację otwarcia Dialogu, albo przynajmniej współ-bycia w wymiarze historii, religii, kultury, społecznym i personalnym. Dzisiaj nie ma Żydów, a ci z Łęcznej, jak z innych polskich miasta, zginęli w okrutnych okolicznościach. Synagoga jest śladem ich obecności oraz pamięci o nich, o tych Innych, którzy byli naszymi Sąsiadami. Takim śladem i nową przestrzenią pamięci jest również malarstwo Bartłomieja Michałowskiego. Akwarelista jest znawcą wielokulturowej Lubelszczyzny, co roku odwiedza wybrane miejsca, w jego obrazach widzimy synagogi jak kościoły i cerkwie wpisane w pejzaże i architekturę Pogranicza. Lecz Łęczna jest dla Michałowskiego miejscem wyróżnionym. Jego babka, światła i utalentowana plastycznie osoba trafiła w czasie wojny do tego właśnie miasteczka, miała jeszcze możliwość poznania tutejszych Żydów, utrwalając pamięć o tym w swoim obrazie „Ostatnia rozmowa 1942 w Łęcznej”.

Jak przedstawić tych nieobecnych, jeżeli się ich nie widziało i nie znało? Tak jak pojawiają się w naszej pamięci czy wyobraźni, jako powidoki, osoby raczej duchowej a nie fizycznej natury, jako drgające w świetle pozbawione wyraźnych konturów sylwetki. Michałowski stosuje różne odcienia brązy, aby przywołać dawną architekturę sztetł albo jej współczesne pozostałości, oraz wprowadzić w przestrzeń sylwetki tych, którzy tu kiedyś żyli - jak w obrazie „Łęczna”. Niby jednolite, jednotonowe są te akwarele, a jednak tkwią w nich wielkie emocje. Drugim sposobem podkreślenia emocji jest oszczędnie wprowadzany kolor, który jednakże niekiedy potrafi zawładnąć obrazem, zająć go całego, jak w obrazie „Akwarelowy śpiew z bożnicy”, który jest krzykiem.

Grzegorz Józefczuk